czwartek, 15 sierpnia 2013

rozdział 3- Nikt nam tego nie zabierze...

*narrator*
      Następnego dnia w szkole, aż huczało od plotek, na temat Austina i Ally. Były różne teorie na temat ich kłótni, a każda coraz to dziwniejsza. Oni sami jednak za wszelką cenę próbowali się unikać. Żadne z nich nie chciało aby doszło do jeszcze jednej konfrontacji, której skutkiem było by jeszcze większe nieporozumienie i plotki. Dzisiejszy dzień jednak utkwił w pamięci naszej głównej bohaterki. A dlaczego? Można to nazwać hasłem- "Spotkanie nieumarłej przyjaźni".
     Allyson spokojnym i zrównanym krokiem podążała w stronę klasy od angielskiego. Znienacka  po całej szkole rozbrzmiał jakże znienawidzony przez uczniów dźwięk- dzwonek. Teraz Ally przyspieszyła kroku, aby jak najszybciej stanąć pod klasą. Zdążyła akurat, kiedy nauczycielka otworzyła salę. W tłumie uczniów nie mogła dostrzec Ashley. W końcu popchnięta przez jakiegoś ucznia klapnęła na najbliższe krzesło. Sala od angielskiego była inna niż wszystkie. Krzesła w niej były poustawiane w okrąg, a na środku stało duże biurko. Każdy z uczniów mógł na każdej z lekcji angielskiego siadać gdzie indziej. Kiedy wszyscy już siedzieli, na środku stanęła nauczycielka- Isabelle, była ona także dyrektorką szkoły. Ally była zajęta poszukiwaniem koleżanek. Nagle swoim łagodnym i spokojnym głosem odezwała się Isabelle.
- Mam nadzieję, że wszyscy przeczytali wczoraj wiersze Browninga. Jestem ciekawa co o nich myślicie. Charakteryzował go wyjątkowy styl, sprzeczny z wieloma zasadami obowiązującymi w ówczesnej poezji, co, jak się domyślam, mogło do części z was przemówić. Allyson czy mogłabyś przeczytać nam kilka pierwszych linijek?- Z zamyślenia wyrwał naszą bohaterkę głos zwracany się do niej. "Niech to szlag", pomyślała dziewczyna podnosząc się zza stolika i kryjąc twarz w otwartej książce. Odchrząknęła.
Uciekać?
Przenigdy
Ukochana!
Gdyż ja to ja, a ty jesteś sobą
Dopóki  Ziemia oboje nas nosi,
Kochał cię będę, milczenie twe znosił
Gdy jedno się wymyka, drugie idzie za nami drogą.
     Isabelle skinęła głową, a Ally z wyraźną ulgą zajęła swoje miejsce.
- Cóż więc nam próbuje przekazać Browning?- zapytała nauczycielka. Klasa przyglądała się jej w milczeniu. Ally miała wrażenie, że zna odpowiedź, nie było jednak takiej siły, która zmusiłaby ją do odezwania się w tym momencie.
- To wiersz o obsesji.
     Nie zauważyła wcześniej Ratchel West, okazało się jednak, że siedzi kilka krzeseł dalej. Isabelle ponownie skinęła głową.
- Zechciałabyś rozwinąć?- poprosiła.
- Dopóki oboje żyją na tej planecie on musi być przy jej boku. Jest w niej zakochany, ale chodzi też o coś więcej. Ona jest dla niego wszystkim, całym światem, nie tylko miłością. Wydaje mu się, że są sobie przeznaczeni, ale ona się z nim nie zgadza. Próbuje ją więc przekonać.
- Ciekawa teoria.- Spojrzenie nauczycielki zatrzymało się na twarzy Ally. - Ktoś chciałby coś dodać?
       Ally wcisnęła się głębiej w krzesło. Nie myślała już o lekcji tylko o Rachel. Doskonale ją znała. Nikt nie znał jej tak dobrze jak Allyson. Kiedyś były nierozłączne, jak najlepsze przyjaciółki. Zaprzyjaźniły się już jako czterolatki. Mówiły- "Zawsze razem." Nazywały siebie nawet siostrami. Ale w piątej klasie podstawówki, Rachel stopniowo zaczęła unikać Ally. Rozmawiały tylko w szkole i nie spotykały się już poza nią. Ally starała za wszelką cenę uratować choć odrobinę z tej przyjaźni- niestety nic to nie dawało. W pierwszej klasie gimnazjum, już nawet nie rozmawiały. Rachel znalazła sobie nowe towarzystwo, a Ally zawiązała mocniejsze więzi ze swoimi koleżankami- teraz już przyjaciółkami. Do dzisiaj zastanawia się czemu Rachel odeszła.
    Ally rozejrzała się po klacie, by znaleźć byłą przyjaciółkę, lecz szybko skręciła wzrok. Ponieważ Austin, siedzący obok Ratchel, patrzył się wprost na nią.
          Lekcja dobiegła końca. Ally podążyła zaraz za Rachel. Tamta, kiedy tylko zobaczyła Allyson obróciła się i zmierzyła ja lodowatym spojrzeniem.
- Czego tutaj szukasz Dawson?- zapytała z pogarda w głosie. Ally nic nie mówiąc zaciągnęła byłą przyjaciółkę do najbliższej toalety.
- Nie mam pojęcia, za co mnie tak nienawidzisz. Ale wierz co? Mimo, że mnie zraniłaś, ja nadal pamiętam, te parę lat spędzone z tobą. Nadal pamiętam i nie zapomnę, mimo wszystko. Te wspomnienia już na zawsze pozostaną w mojej głowie. Ty możesz zapomnieć, pewnie już to zrobiłaś, ale ja nie. A wiesz co jest najlepsze? Że nikt mi tego nie zabierze. Twoją przyjaźń mi zabrano, ale nikt nie zabierze mi wspomnień, nikt nie ma prawa.- Dziewczyna delikatnie uniosła wzrok aby móc dostrzec uczucia Ratchel. Ona jednak nie okazywała żadnych emocji. Swoim pustym i beznamiętnym wzrokiem patrzyła się na ścianę. Allyson bez słowa odeszła pozostawiając blondynkę samą. Ona odczekała chwilę, a kiedy upewniła się, że Ally na pewno poszła, wybuchła płaczem. Z jej różowo pomalowanych ust wydobył się cichy dźwięk, że ledwo słyszalny:
- Nikt nam tego nie zabierze...
                                                                     ***
Dodaje, bo dzisiaj mam urodzinki<3 Na następne blogi dodam w niedzielę, bo do mnie przyjechała kuzynka i nie mam czasu na koputer... Kończe 13 lat! W końcu <3 Zaraz zmienię w opisie :) A teraz lece <3 Kocham <3 Całuję:*
                                                                                                                                    Weronika Love

7 komentarzy:

  1. cudooo !! i Najlepszegoooo ; DD. ja mam urodziny 22 sierpnia ; ** zapraszam do mnie http://stealyourheart123.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. No to najlepszego :* rozdział świetny, czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego Najlepszego! :* Ja też w tym roku skończyłam 13 :D I rozdział świetny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. 100 lat ;* Rozdział świetny. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystko pięknie, ładnie... tylko szkoda że większość tekstu pochodzi z książki "Wybrani" autorstwa C. J. Daugherty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra zacznimy od tego, że już na samym początku ogłosiłam iż będę wplatała fragmęty książki i fabułę do tego opowiadania i to nie jest tajemnicą! Po drugie jeżeli nie chcesz czytać to nie czytaj.
      Po trzecie jeżeli tak bardzo ci przeszkadza to, że niektóre fragmęty są z książki to już twój problem, bo innym to nie przeszkadza!
      Po czwarte skoro już "krytykujesz" to może nie z anonima ? Bo tym to bardziej ujawniasz, że jesteś po prostu (cenzura).
      Po ostatnie- Zamiast robić mi wyżuty mogłaś napisać po prostu "czy mogłabyś umieszczać pod rozdziałem notkę, że ten fragmęt jest z książki?" tak to by wystarczyło! I chociaż tego nie zrobiłaś to od dzisiaj będę tak robiła aby takie jak ty nie wpiprzały się i nie mówiły, że ja popełniam jakąś zbrodnie. A no i ostatnia rzecz- na przyszłość zaczni czytać wszystko to może dowiesz się więcej, w tym przypadku dowiedziałaś by się, że lojalnie uprzedzałam iż fragmęty z książki będą w tym blogu zerżnięte. Dziękuję za uwagę.

      Usuń
  6. Jezuu, poryczałam się. Rachel i Ally to dokładnie historia moja i mojej "bff". Rozryczałam się.. Zajebisty rozdział ;c

    OdpowiedzUsuń