sobota, 10 sierpnia 2013

rozdział 2- Gdyby nie ty uszkodziłabym mu tę twarzyczkę.

*narrator* ZACHĘCAM DO PRZECZYTANIA NOTKI POD ROZDZIAŁEM.
- Boże, co za debil! Nie wierzę, że tacy ludzie jeszcze żyją na świecie!- Ally już drugą przerwę narzekała, jaki to Austin jest arogancki, wredny, głupi, a co najśmieszniejsze mówiła, że na pewno nie lubi szczeniaczków. Greace, Trisch i Ashley po wielu próbach uspokojenia przyjaciółki, w końcu poległy i wybuchły niepohamowanym śmiechem.
- Nie rozumiem co was tak śmieszy!?- krzyknęła zdenerwowana Ally. Już od dawna się tak nie denerwowała. Austin musiał naprawdę ją wkurzyć.
- Ty kotku- wykrztusiła Ashley, dalej chichocząc w najlepsze.
- Twoje zachowanie, dokładnie- wyjaśniła Trisch i razem z resztą przyjaciółek ponownie zaczęły się śmiać.
- Kto się czubi, ten się lubi- wyszeptała Greace i puściła oczko do brunetki, na co ona tylko wysłała jej zabójcze spojrzenie i poszła dalej, wyprzedzając koleżanki. Nestety, przez swoją nieuwagę dziewczyna wpadła na kogoś, tym samym uderzając o podłogę.
- Ała!- wysyczała Ally, próbując się podnieść.
- Może byś uważała jak chodzisz?- tonem mrożącym krew w żyłach odezwał się nikt inny jak Austin. Ally widząc na kogo wpadła odruchowo zmarszczyła brwi.
- To ty na mnie wpadłeś!- wykrzyczała stojąc twarz w twarz z blondynem. Oboje tych nastolatków miało o sobie podobne mniemanie. Atmosfera między nimi nie była dobra i bez problemu dało się to wyczuć.
- Dobrze wiesz, że ty to na mnie wpadłaś! Skoro już to zrobiłaś mogłabyś przeprosić, a nie zwalać winę na innych!- Swoim krzykiem Austin sprawił, że w około nich zgromadziło się już parę osób. No cóż wszyscy kochają kłótnie, a co dopiero, jeśli uczestniczą w niej dwie popularne osoby.
- Nie wpadłam na ciebie i dobrze o tym wiesz!- Wkurzona już całą sytuacją Ally, była gotowa nawet uderzyć chłopaka i pewnie by to zrobiła, gdyby nie dwie silne ręce chwyciły ją w pasie i zaciągnęły przed szkołę.
*Ally*
- Puść mnie, słyszysz!?- krzyczałam już od jakiś pięciu minut, kiedy osoba, która mnie wyprowadziła, zatrzymała się przed szkołą. Obróciłam się i ujrzałam za sobą Dallasa. Stał z założonymi rękami, piorunując mnie wzrokiem. Nie dziwię się, gdyby nie on już dawno uderzyłabym Austina. Ja po prostu nie wytrzymuje z tym człowiekiem! Działa mi na nerwy jak nikt inny.
- Możesz mi powiedzieć, co się przed chwilą stało?- zdenerwowanym, lecz nie podniesionym głosem odezwał się brunet. Byłam mu wdzięczna, że mnie stamtąd zabrał, pewnie zarobiłabym karę w pierwszym dniu szkoły.
- Po prostu ten chłopak działa mi na nerwy!- odezwałam się podnosząc głos.- I pewnie gdyby nie ty już dawno uszkodziłabym mu tę twarzyczkę. Ale ci dziękuje- oznajmiłam spuszczając wzrok.
- Zaraz zaczną się lekcję, lepiej już chodźmy.- Zdziwiła mnie jego odpowiedź. W pewnym sensie cieszyłam się, że nie drąży tego tematu, ale takie szybkie odejście od sprawy mnie zaskoczyło.
                                                                             ***
    Kolejna lekcja to był angielski. Kiedy odnalazła już właściwą klasę, zajęłam się poszukiwaniem znajomych twarzy. Na końcu szeregu spostrzegłam Ashley, Greace i Trish, szybko do nich podbiegłam, omijając poszczególne osoby. Kiedy w końcu do nich dotarła, na twarzy Ashley zagościł uśmiech, nie, coś więcej- śmiech.
- Przyznam, że nie spodziewałam się tego po tobie.
- Haha, ten chłopak mnie irytuje! Po prostu nie wytrzymuje!
- Ok, ok. Ale ma dla ciebie złą wiadomość- przerwała, jakby bała się mojej reakcji, albo chciała zbudować napięcie.- Austin jest w naszej klasie.
- Co?! Za co?- Musiałam go wcześnie nie zauważyć. Może byłam zbyt zajęta unikaniem go?
Nie zdążyłam nic innego powiedzieć, gdyż przed drzwiami do klasy stanęła niewysoka kobieta, o jasnych oczach i włosach. Na oko miała z czterdzieści lat. Kluczem, który trzymała w ręku otworzyła salę, a uczniowie weszli do środka.
                                                                              ***
Wiem, wiem... nie pisałam tu od dobrych dwóch, trzech tygodni... Ale na usprawiedliwienie ma to, że byłam na Krecie bez wi-fi przez 12 dni. Proszę wybaczcie mi, teraz już wróciłam! Nie bójcie się nie zamierzam zostawiać bloga, a w życiu! Po prostu nie miałam neta... Kolejny postaram się napisać w ciągu dwóch dni. Trzymajcie kciuki! :) I ostatnia rzecz- na wyjeździe przeczytałam książkę jedną z... nie będę ściemniać (bez lektur) przeczytałam tylko jedną.No ale ta książka to Wybrani. I postanowiłam niektóre wydarzenia zamieścić na blogu, mam nadzieje, że wam się spodoba i jeszcze raz przepraszam z całego serca i proszę wybaczcie, bo nie zniosę tego jeśli mi nie wybaczycie :( Całuję :*
                                                                                                                  Weronika Love

3 komentarze:

  1. Rozdział jest Świetny. :)
    Mam nadzieję, że kolejny dodasz już niedługo. < 3
    I Oczywiście ci wybaczamy! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, ulżyło mi :) Kolejny pewnie dodam jutro <3

      Usuń
  2. No wybaczam Ci :***, zwariowałabym gdybyś opuśliła bloga, ale mnie uspokoiłaś

    Świetny rozdział i czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń