+*Ally*
... i staną w nich Austin. Znieruchomiałam na jego widok, z resztą on na mój także, tylko, że ja miałam właściwy powód. Wszystko tutaj było zupełnie takie same jak w moim śnie. Każda rzecz była tak samo ustawiona, nawet obrazy wiszące na ścianach niczym się nie różniły. Najstraszniejsze jednak było to, że był tu także Austin, zupełnie jak we śnie, jednak razem z nami była tu Grece.
Chłopak powoli zaczął się do nas zbliżać. Kiedy znalazł się przy mnie i Grece, moja przyjaciółka rzuciła tylko krótkie:
- Zostawiam was samych.- Po czym rzuciła się w stronę wyjścia. Podążałam za nią wzrokiem pełnym nienawiści i jednocześnie strachu, przed zostaniem sam na sam z Austinem. Kiedy drzwi od kapliczki zamknęły się za brunetką, między mną, a blondynem zapanowałam zupełna i nieprzyjemna cisza. Chłopak wbił wzrok w ziemię i zaczął nerwowo grzebać w podłodze nogą. Ja podążyłam wzrokiem na ścianę kościółka. Zaczęłam oglądać wiszące na niej obrazy. Pierwszy z nich przedstawiał cmentarz. Skrzywiłam się trochę na ten widok, więc przejechałam wzrokiem po ścianie, patrząc na drugi obraz. Był on o wiele przyjemniejszy. Znajdowało się na min ogromne, zielone drzewo, a z jego korzeni ułożony był napis "Drzewo Życia". Uśmiechnęłam się pod nosem, zupełnie zapominając o obecności chłopaka. Długo jednak to nie trwało, gdyż blondyn musiał mi o sobie przypomnieć.
- Choć- powiedział i podszedł do drzwi. Kiedy zobaczył, że ja nawet nie drgnęłam odwrócił się przodem do mnie i z irytacją i ciężkim westchnieniem dodał.- No idziesz, czy nie?- Zupełnie nie miałam pojęcia o co mu chodzi. Przed chwilą jeszcze, stał jak wryty i nie miał pomysłu na rozmowę, a teraz mnie gdzieś zabiera? Dla mnie było to trochę podejrzane.
- Ale gdzie?- zapytałam, a chłopak na te słowa otworzył tylko drzwi i powoli zaczął wychodzić.
- Po prostu chodź.
Teraz to ja nic nie odpowiedziałam i powolnym krokiem podeszłam do zadowolonego blondyna. Ten ruszył przed siebie i pomachał ręką, abym podążyła za nim. Niepewnie szłam za chłopakiem, kiedy doszliśmy za kościół. Rosło tam ogromne drzewo, którego jedna z gałęzie była zawieszona dość nisko, mniej więcej, odrobinę wyższa od de mnie. Chłopak bez problemu, wszedł na nie, a ja stanęłam pod npniem. Austin wyciągną rękę. Trochę się zawahałam, lecz już po chwili złapałam dłoń, a blondyn jednym, zwinnym ruchem wciągną mnie na drzewo. Byłam dość oszołomiona jego siłą. Było w tym coś podejrzanego. Skąd on wiedział, że jest tu takie drzewo? Skąd on wiedział, że jest tu ten kościółek?
- Czemu mnie tu przyprowadziłeś?- wyszeptałam spoglądając na chłopaka, który nawet nie oderwał wzroku od delikatnie zachmurzonego nieba. Minęła dobra minuta, może więcej? Za nim uzyskałam odpowiedź.
- Chciałem pogadać. Pokazać ci okolicę i to jak tu jest pięknie- odezwał się dość tajemniczym głosem. Ale to co powiedział nie zaspokoiło mnie, lecz jeszcze bardziej zdziwiło.
- A ty skąd wiesz, jak tu jest pięknie, skoro jesteśmy tu pierwszy dzień?- Teraz już Austin spojrzał mi w oczy. Jego były spokojne i bez obaw, lecz moje były ich kontrastem.
- Ally. Ja znam doskonale to miejsce. Ja się tu wychowałem. Ja tu mieszkałem i to właśnie Cimmeria jest moim prawdziwym domem.- Zamurowało, zatkało i nie wiem co jeszcze.
- Ale jak? Przecież, ty mieszkasz w Miami!
- Ja się tam przeprowadziłem. Pochodzę z tond. Zamieszkałem w Miami, ponieważ chciałem rozwinąć karierę muzyczną, a tu było to niemożliwe. - Mówił tak spokojnie, że mnie doprowadzało to do szału.
- O co tu chodzi?- wyszeptałam. Nie znalazłam innych słów, które opisały by moje odczucia.
- O nic, Ally. Moi rodzice prowadzili Cimmerię. To oni ją stworzyli. Ale mój ojciec po pewnym czasie znikną. Byłem wtedy mały, nawet go nie pamiętam, mówią, że został porwany. Moja matka, ona się załamała- przerwał. Nie chciałam aby kończył, nie chciałam aby przerywał. Wiedziałam jak skończy się ta historia, jednak nie zaprzeczyłam.- później umarła. Teraz Cimmerię prowadzi najlepsza przyjaciółka rodziny. To ona wpadła na pomysł sprowadzenia nas tu. Zapadła cisza. Zupełna cisza. Nie wiedziałam jak ją przerwać, a może nawet nie chciałam?
Minęło dość sporo czasu, a my wciąż siedzieliśmy na drzewie. Do tej pory nikt się nie odzywał.
- Chodźmy już- powiedział Austin, po czym zszedł z drzewa. Wystawił ręce, a gdy ja skakałam złapał mnie w powietrzu, w talii i bezpiecznie postawił na ziemi. I znowu zaimponował mi swoją siłą. Ruszyliśmy do ośrodka zwanego Cimmerią.
Był już wieczór. Właśnie wraz z Grece siedziałam w szklarni na terenie ośrodka. Było już ciemno, jednak wszyscy byli na podwórku.
*narrator*
Dziewczyny siedziały sobie spokojnie omawiając najmniejsze szczegół z dzisiejszego dnia. Było na tyle ciemno, że obie brunetki widziały tylko siebie, a niczego co mogło znajdować się w szklarni.
- Ale wiesz...- zaczęła Ally, jednak przerwał jej głośny trzask dobiegający z dalekiego końca szklarni. Dziewczyny podskoczyły.
- Co to u diabła było?- spytała Ally wytężając wzrok. Dopiero teraz zorientowała się jak bardzo jest ciemno.
- Nie mam pojęcia- wyszeptała Grece, spoglądając na zegarek.- O, cholera! Za chwilę zacznie się cisza nocna. Musimy wracać.
Wstała i wyciągnęła rękę do koleżanki. Wtedy znów usłyszały ten dźwięk. A potem kroki.
- Co, do...- szepnęła Grece, po czym krzyknęła- Kto tam jest?- Odgłos kroków ucichł. Stały w bezruchu, wsłuchane w bicie swoich serc.
- Grece- szepnęła Ally- Czy to nie...
W tym samym momencie usłyszały warczenie. Grece chwyciła ją za ramię.
- Co to jest do cholery?- wyszeptała Ally.
- Nie mam pojęcia.
- Czy powinnyśmy...?
- Uciekać?
- Tak.
- Na trzy. Raz, dwa...
W ciszy rozległ się głośny trzask, który teraz zdawał się dobiegać z miejsca położonego zaledwie kilkanaście centymetrów od nich. Wrzasnęły i pomknęły ścieżką. Grece mocno chwyciła Ally za rękę. Za sobą słyszały jakieś kroki, może to było tylko wrażenie, a może prawda, ale coś je goniło. Niespodziewanie ktoś złapał Grece i podniósł ją do góry, wyciągając z ogromnej szklarni. Ally słyszała, że dziewczyna próbuje krzyczeć, ale jakaś dłoń zakryła jej usta i skutecznie uciszyła.
- Ciii- Tom (kolega dziewczyn ze szkoły w Miami) przyłożył palec do ust i spojrzał Grece w oczy. Dziewczyna objęła go i wtuliła mu twarz w szyję. Tom wyciągną ręce do Ally, ale ją też ktoś trzymał. Gwałtownie podniosła głowę i zobaczyła ciemne oczy Austina. Patrzył na nią spokojnie w ciemnościach i pociągną za za sobą na dwór. Wyszeptał tylko jedno słowo:
- Cicho.
***
Przepraszam i Hej :) Wiem zawiodłam... Rozdział miał pojawić się góra w środę i na dodatek zbytnio mi sie nie podoba... a wam? Pewnie bym go nie skończyła, gdyby nie to, że ktoś mnie codziennie molestował >.< Tak tak do ciebie mówię anonimku! Jeśli chodzi o Auslly... macie taki mały wątek, bo w tej sprawie także czułam się molestowana >.< Taaa... moje opóźnienie jest spowodowane tym, że miałam duuużo nauki! Ale także tym, że moje życie strasznie się poplątało! Mniej więcej to wygląda tak, że moja koleżanka chce być z takim chłopakiem i ja miałam ją z nim zapoznać i ja się z nim zapoznałam i on... się we mnie zabujał.... Taaa... dziwne te me życie... A i jeszcze jedno... Liebster Award. Zostałam nominowana przez wiele osób i mam pytanie czy to zrobić i czy ktokolwiek to przeczyta? Bo jaki sens się męczyć gdy nikt tego nie przeczyta? No to napiszcie mi czy chcecie mnie poznać, przez te pytania czy nie ma sensu :) Całuje :* <3
Weronika Love
Nareszcie!!! Tutaj inna anonimka :) o pseudonimie 'Ana' . Rozdział zaczepisty!!!!JJesteś boska, kocham cię za to opowiadanie i nie chce wjeżdżać z butami w twoje pomysły, ale oby było więcej Auslly♥ No i na koniec małe pytanko: Kiedy przewidujesz nowy rozdział tu i na innych blogach? Wierna fanka, Ana ♡
OdpowiedzUsuńP. S. Kiedyś miałam taką samą sytuację jak ty.... Najgorsze chwile w życiu! Ale wszystko się ułożyło i jestem pewna że u ciebie będzie tak samo ♡ Powodzenia, Ana
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Aną:) Taa..masz poplątane życie...Kiedy next? Jeśli potrzebujesz pomocy to ja chętnie;)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i ułożenia spraw♥
Jula:**
Hmmm...napisać "cudowny"? O i tak już napisałam a czy tak uważam? No cały roździał może nie bo w większości do końca nie rozumiem. Dzięki ci wielkie że wszedł tam Austin :* ale spodziewałam się czegoś innego i nie rozumiem dlaczego zaczął oprowadzać Ally i rozmawiać z nią? Coś mu zaświeciło w tej jego ślicznej głowie? ^.^ jakieś iskierki ^.^ cudowne były ten fragment jak gadał z nią nadrzewie i jej pomugł wejść i ją zciągnął <3 i to na końcu te ostatnie zdanie <3<3 o rany ja chce już wiedzieć co będzie dalej ^.^ a czemu robisz takie krótkie roździały? Rozkręć troche akcji bo narazie nic się takiego nie dzieje :/ A co twojej sytuacji: OMG! O.O historia normalnie z filmu wzięta!
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia :| i weny ^.^
Buziaczki :** Claudi
P.s. Ja jestem anonimkiem o pseudonimie Claudi. I czasami jak pisze krótkie komentarze typu "kiedy next" to się nie podpisuje ale i tak chyba można mnie "rozpoznać" bo chyba tylko ja pisze takie znaki "¿" "¡" :D
UsuńOdpisałby kto :/
UsuńJuż juz odpisuję :) Miałam to zrbić wcześniej ale mi się usuną komętarz... Tak ja ciebie poznaję po tych znakach :) To twój znak rozpoznawczy :) Hymm? Nie rozumiesz rozdziłu? Ojej! Za skomlikowałam go! Czuję się źle... Inne postaram sie pisać bardziej zrozumiałe :) Mało akcji? Oj się nie bój już niedługo nawet nie nadążycie, ponieważ moje plany już dawno przekroczyły zenit :P O tak, ja nie kłamię! Bedą tragedie, romanse ze złymi ludźmi, przyjaźnie i może nawet morderstwa? Zobaczysz sama :) Przepraszam, że nie odpisałam wcześniej, ale tak jak już wspomniałam... wyłączył mi się kop i wię skasował, przebacz mi prosze tę zniewagę! (na klęczkach) Zapewniam cię, że już więcej się to nie powtórzy i nawet gdybym miała zaraz umrzeć i zrobić ostatnią rzecz to bym ci odpisała :) Wybaczasz? Jesteś z tych anonimków z lepszej ligi :) Kocham <333333
UsuńAwww... nie wiem czy to pyszesz szczerze ale miło mi czytać takie coś :) Taa... to: fajnie że akcja sie rozwinie, nikogo nie zabijaj, Austin ma być słodziakiem ^.^ a roździału nie zaskomplikowywałaś tylko nie rozumiem skąd nagle ta zmiana nastawienia Austina do Ally? Kłócił sie z nią a potem za rączkę i jó oprowadzał? Na tym przystanku coś mu zapaliło się w tej jego blond głowie?
UsuńHmm.. chyba tyle. Weny życze,czadu i pytanko:
Jestem anonimkiem "zlepszej ligi" nie wiem czy dziękować bo nie wiem co to znaczy w sensie nie wiem jak to rozumować XD
Buziaki :** Claudi
Ps.Zamiast "czdu" miało być "czasu" och..ten mój telefon -__-
UsuńA no i wybaczam ci ^.^
Ps2 Zamiast "czdu" miało byc "CZADU" XDDD
UsuńMogę ci z czystym sumieniem powiedzieć, że moje odpowiedzi na twoje komętarze są szczere :) Z Austinkiem to se jeszcze pokombinuję troszeczkę ;) Słodziak? Ah... przemyślę to :) To prawda, że przystanek troszeczkę zmienił i się dowiesz co później :) Anonimek z "lepszej ligi" To jest tak sądzę miłe określenie :) A nazwałam cię tak, ponieważ twoje komętarze zawsze są treściwe, miłe i bardzo przydatne :) I się nie martw literówkami :) One się zdażają każdemu ;) Buziaki, całuski i przytulaki <3 Weronika Love :*
UsuńNawet nie wiesz jak mi miło ^.^ cieszę się że moje opinie się komuś przydają (nie wiem jak ale sie ciesze XD) i wgl że ktoś to pod uwage bo na codzień tak nie jest
Usuń·-· a ja z reguły nie lubie narzucać komuś własnego zdania ale wyrazić muszw :) tylko zawsze jestem zagłuszana >_<
Jestes boska ale znowu nie podoba ci sie rozdzial :'( dlaczego? Karolina
OdpowiedzUsuńOj ... bo mam niską samoocenę :)
UsuńBOSKI *,*
OdpowiedzUsuńDziewwczyno ! rozdział świetny . zreszta jak każdy . I perwałaś w takim momencie . Accchhhh :) szkoda . nie moge się doczekac co będzie w nastepnym rozdziale :P . Fajnie ze Austin pochodzi z tej miejscowości . i jejgo rodzice założyli ta szkołe :P NO SUPER .!!!! :*
OdpowiedzUsuńWiesz moze kiedy mniej więcej pojawi się nowy rozdzial ??? :P
Rozdział Ekstra, nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Kocham tego bloga , i mam nadzieję , że dodasz JAK NAJSZYBCIEJ następny! Błagaaaaaaaaaam! <3<3<3
OdpowiedzUsuńSZYBKO!
AAAAA
!
<3
Sweet chce next
OdpowiedzUsuńAaach, genialny rozdział ♥♥
OdpowiedzUsuńPo prostu genialny : D
OdpowiedzUsuńKiedy next???
OdpowiedzUsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńHej ! Rozdział genialny, zresztą jak każdy. Już nie mogę doczekać się nexta ! :D
OdpowiedzUsuń