sobota, 30 listopada 2013

Napisałam to już dawno, dzisiaj publikuje. To mała opowiastka o Austinie i Ally. Tytuł- "Bez serca nie da się żyć". Proszę, przeczytajcie, ponieważ pisząc to opowiadanie, postanowiłam założyć bloga, to dało początek.

"Bez serca nie da się żyć..." 
 "Niestety masz białaczkę. Został ci góra rok życia"- Te słowa zrujnowały do tych czas spokojne życie Ally. Allyson Dawson, to drobna dziewczyna o brązowych oczach i włosach. Pisze piosenki dla Austina, w którym podkochuje się już od pewnego czasu. Ma wspaniałych przyjaciół, których kocha nad życie. Od pewnego czasu brunetka zaczęła źle się czuć. Jej rodzice pojechali z nią do szpitala, w którym usłyszała dwa zdania. Dwa zdania, które zrujnowały jej życie i życie jej bliskich. Dziewczyna ma białaczkę. Jeśli choroba nie będzie rozwijała się za szybko, Ally pozostanie rok. Rok, który ma zakończyć jej życie. Rok w którym musi zrealizować wszystko czego chciała osiągnąć. Inni mają jeszcze dużo czasu, ale ona ma rok. Dla zwyczajnych ludzi, którzy się nie spieszą, jest to dość dużo, ale świadomość, że za dwanaście miesięcy odejdziesz z tego świata zdołowała by każdego. Od kiedy tylko brunetka dowiedziała się o swojej chorobie całymi dniami przesiadywała w domu. Nie bała się śmierci, lecz tego jak jej śmierć zniosą rodzice i przyjaciele. Oczywiście jej rodzina wiedziała o chorobie, lecz Ally nie potrafiła powiedzieć tego Trish, Dez'owi, a co dopiero Austin'owi. Jednak jej stan cały czas się pogarszał, wiedziała, że kolejny dzień będzie tym, kiedy powie prawdę.
      Dzisiaj Ally wstała w z samego rana. Wyjęła telefon i wybrała numer Austina. Chłopak mimo późnej pory, odebrał szybko. Dziewczynę ścisnęło w gardle, przełknęła ślinę i zaczęła mówić.
- Austin. Spotkamy się za godzinę w parku?- zapytała ochrypiałym głosem.
- Ally? Co się stało?- zaczął zmartwiony chłopak jednak odpowiedziała mu głucha cisza.- Ally?
- Po prostu przyjdź.- Allyson automatycznie odsunęła telefon od ucha i nacisnęła czerwoną słuchawkę. Usiadła na łóżku, a słone krople zaczęły spływać po jej twarzy, zahaczając o dołeczki. Tak, dziewczyna śmiała się i płakała. Teraz powie już wszystko.
*godzinę później- park*
- Ally? Czy ty płakałaś? Dlaczego ostatnio masz opuchnięte oczy? Co się dzieje?- Austin zaczął zasypywać dziewczynę setkami pytań. Ally usiadła na krawędzi fontanny. Chłopak dalej stał przed nią oczekując odpowiedzi.
- Austin... ja za rok... już mnie... za rok... nie będzie...- w tym momencie brunetka wybuchnęła głośnym płaczem. Austin widząc jej zachowanie przykucną, aby spojrzeć brunetce w oczy.
- Ally? Jak to? Wyjeżdżasz?- zapytał zdziwiony chłopak.
- Nie Austin, nie wyjeżdżam. Ja po prostu odchodzę.- Dziewczyna zaczęła powoli się uspokajać. Chłopak nic nie zrozumiał, przytulił dziewczynę. A ta wyjęła z kieszeni jakiś papier. Podała mu go.
- Co to jest?- zapytał blondyn, jednak nie uzyskał odpowiedzi. Rozwiną karteczkę i przeczytał zawartą treść. Była to kartka od lekarza, potwierdzająca chorobę dziewczyny.
- Ally... ty masz... białaczkę?- lewo wykrztusił. Dziewczyna pokiwała twierdząco głową. Teraz już nikt się nie odzywał. Chłopak usiadł obok dziewczyny, zgniatając kartkę w ręce. Minęła minuta, dwie, trzy... nikt się nie odezwał.
- Ale to nie może być prawda. Nie można z tym nic zrobić?- w końcu wykrztusił chłopak, patrząc bezradnie w dół. Nie spojrzał dziewczynie w oczy, za bardzo się bał, a może po prostu chciał ukryć łzy.
- Austin... nic się nie da zrobić... Zostaw mnie, nie chcę abyś musiał na mnie patrzeć kiedy jestem w takim stanie. Dam radę. Ale muszę ci coś powiedzieć. Od pewnego czasu... nie... teraz to nie ma znaczenia.- Dziewczyna wstała i już chciała odbiec, kiedy chłopak złapał ją za rękę i przyciągną ku sobie.
- Tak, Ally. Ty mi też.- wyszeptał po czym delikatnie pocałował dziewczynę. Ona gwałtownie odsunęła się od blondyna.
- Teraz to bez znaczenia, jest za późno- wychrypiała. Ponownie próbowała uciec, jednak chłopak znowu ją przytrzymał.
- To ma znaczenie. Nie ma takiej miłości która by znaczenia nie miała.- zaczął, i wyjął z kieszeni naszyjnik, po czym połączył go z wisiorkiem Ally.- Od zawsze i na zawsze. Z tobą do końca...- dokończył.
*Dwanaście miesięcy później*
    Ally przez ostatni rok zupełnie zapomniała o chorobie. Chodziła z Austinem od czasu spotkania w parku. Gdy chłopak przychodził do dziewczyny, sprawiał, że automatycznie się uśmiechała. Niestety. Miną już rok. Ally czuła się z każdym dniem coraz gorzej. Nie wychodziła z domu, była blada, praktycznie nic nie jadła. Pewnej nocy Ally poczuła się o wiele gorzej. Nim się obejrzała rodzice zadzwonili po pogotowie, a ona leżała już w szpitalu. Przez mgłę zobaczyła Austina pochylającego się nad nią.
- Austin... powiedz szczerze... jestem w twoim sercu?- wyszeptała brunetka.
- Nie Ally.- wykrztusił chłopak przez płacz. Dziewczyna zamknęła oczy, nie widziała już nic. Po chwili poczuła, że ktoś mocno ścisną jej rękę i usłyszała tylko ciche.- Ally ty jesteś moim sercem. A bez serca nie da się żyć.- To były ostatnie słowa jakie zdołała usłyszeć, później nie było już nic. Ciemność
*dwa tygodnie później*
   Wczoraj odbył się pogrzeb dziewczyny. Austin dzisiaj od siódmej rano siedział przy nagrobku, który był calusieńki obłożony kwiatami. Był blady, jak nigdy. Nie odzywał się do nikogo. Wyją kartkę, napisał coś na niej i włożył do kieszeni. Po chwili, do chłopaka dosiadła się jakaś kobieta. Zadała pytanie blondynowi, jednak on nie odpowiedział. Kobieta dotknęła nastolatka, był zimny.
   Parę dni później u Austina stwierdzono zgon z powodu braku serca. W jego spodniach znaleziono kartkę. "BEZ SERCA NIE DA SIĘ ŻYĆ, ALLY".
                                                         ***
No i oczywiście zapraszam do czytania rozdziału poniżej :*

20 komentarzy:

  1. Piekny ;)
    readysetrock5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. O BOŻE. Jakie to smutne, a zarazem piękne. Jeju w głowie mi się nie mieści, że ty mając 13 lat piszesz tak śliczne opowiadania. Jak czytam twoje rozdziały to czuje się, jakbym czytała wspaniałą, świetną KSIĄŻKĘ. Nigdy nie kończ pisać. Jeśli w tym wieku piszesz takie cuda, za kilka lat, staniesz się na pewno światowej sławy pisarką. W twoich opowiadaniach jest życie. Wszystko jest takie realistyczne. Zdażają się choroby, śmierć bliskich. Bardzo się cieszę, że publikujesz twoje opowiadania w internecie, bo dzięki temu, mogę je czytać.
    Pozdrawiam i życzę ci wielkiej twórczość pisarskiej :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże...RYCZĘ!!! W życiu żadna książka żadne opowiadanie żaden tekst nie doprowadził mnie do płaczu...Boże jakie to smutne D': siedze przed kompem i RYCZĘ! Aż mama wpadła do pokoju i zaczęła się pytać czy coś mi się stało. Ja że nic tylko że się wzruszyłam. Ale kiedy się wzuszam to mam tylko oczy mokre a czasami polęcą mi ze 3 łzy...ale teraz RYCZĘ!! Boziu jaki ty masz talent! Nic już nie piszę idę płakać dalej. :'((
    Buziaki :***** Claudi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jak mnie to cieszy ! Ale dziwnie zabrziało, jakbym się cieszyła z tego, że płaczesz xD. hah. Ale tu chodzi o to, że nigdy nie mogłam napisać czegoś co by wzruszało i miałam nadzieję, że to chociaż obrobinkę spełni tę role. Dlatego się cieszę :D I bardddzo dziękuję :* <3

      Usuń
  4. aż się popłakałam piękny ale taki strasznie...smutny :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Te opowiadanie jest po prostu... nawet nie wiem jak to ująć! Jest fantastyczne, boskie, aż się popłakałam. A ostatnio rzadko mi się to zdarza...
    Naprawdę boskie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne! Tylko tak to mogę określić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Już nie będę pisać, że ryczę bo opublikowałaś to swoim drugim blogu i tam to napisałam.
    Co do tego bloga, to się ZAKOCHAŁAM!!!! Masz bardzo lekki styl pisania, bardzo przyjemnie czyta się te wszystkie rozdziały. Mogłabym tu jeszcze wymieniać zalety tego bloga, ale ty i tak sama wiesz jaka jesteś zajebista.
    A teraz przepraszam ale tylko ja tu umiem robić pyszny omlecik, więc idę robić za kuchareczkę ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah bardzo ci dziękuję :) Cieszę się. Ale wcale nie myśle, że jestem zajebista, bo nie jestem. Ciągle się uczę i nie doszłam jeszcze do szczytu. :D I smacznego <3

      Usuń
    2. Kiedy dodasz kolejny? :)

      Usuń
  8. Kiedy wstawisz następny rozdział? opowiadanko bardzo wzruszające :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepraszam za ten spam:). Nominowałam Cię do LB:) Więcej na http://rossilaura-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. http://auslly-raura-love.blogspot.com/ wejdźcie, bo dziewczyna ma talent :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ¿Kiedy nexcik? :(

    OdpowiedzUsuń
  13. ¿Kiedy będzie next? D:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, że tak długo chyba dodam go dzisiaj albo jutro, nie mogłam wcześniej, bo mam pewne kłopoty i to nie małe...

      Usuń
  14. masz świetny wygląd bloga. zapraszam do mnie: violetta-camila.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. dodawaj nexta ! ile można czekać

    OdpowiedzUsuń