środa, 26 marca 2014

rozdział 17- Jeśli mnie oswoisz, będziemy siebie nawzajem potrzebować ...

*narrator*
    Ally wstała z łóżka. Wyciągnęła ręce przed siebie i brodząc nimi w ciemności zaczęła krążyć po pokoju. Austin usiadł na łóżku z zacieszem wymalowanym na twarzy.
- Ally?- zaśmiał się chłopak.- Kontaktujesz?- chłopak jednak nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Oparł się więc o ścianę plecami, oczekując dalszych zdarzeń.
Minęła minuta....
Dwie...
Trzy...
Dziesięć... tak samo. Nic się nie działo. Brunetka tylko krążyła po pokoju, brodząc rękoma w powietrzu. Austin, najwidoczniej miał już dość, więc postanowił, pomóc trochę dziewczynie.
- Allusiu... czas do łóżeczka... luli luli. Idziemy spać- chłopak mówiąc to, wstał z łóżka i chcąc popchnąć dziewczynę w stronę posłania, jednak  napotkał stanowczy opór. Zmierzył dziewczynę zdziwionym spojrzeniem i ponownie się zaśmiał.
-Ok, rozumiem. Żartujesz sobie. Ale dosyć, nakryłem cię, teraz idziemy spać. Dobranoc..- odparł kładąc się na łóżku. Blondyn zamknął oczy, powoli zasypiając. Nagle coś walnęło o jego łóżko. W jednej chwili otworzył oczy. Ally siedziała na jego posłaniu z zamkniętymi oczami i słodkim uśmiechem na ustach. Nadal była ubrana w koszulkę chłopaka, włosy mimo iż były już suche, nadal sterczały na wszystkie strony świata. Policzki miała czerwone, wyglądała na osobę która ma przynajmniej 39 stopni gorączki.
- Ally... dobrze się czujesz?- zapytał chłopak z widocznym przerażeniem w oczach. Nie uzyskał jednak odpowiedzi. Dopiero po paru chwilach dotarło do niego, że dziewczyna nadal lunatykuje. Nagle brunetka zrobiła coś, czego chłopak najmniej się w danej sytuacji spodziewał. Pochyliła się w stronę Austin'a, zupełnie tak, jakby zamierzała go... pocałować. Blondyn wahał się przez chwilę, nie wiedząc dokładnie co mógłby zrobić. Gdyby dziewczyna nie spała... sytuacja była by inna.. ale teraz? Gdyby się nagle obudziła... w tej pozycji, przecież to było by zwykłe wykorzystanie. Wykorzystanie, tego, że dziewczyna nie jest świadoma tego co robi. - Przepraszam Ally.. muszę.- Chłopak gwałtownie obrócił brunetkę na plecy, podtrzymał za nadgarstki, tak, aby nie mogła się wyrwać. Sam siedział na niej okrakiem, wstrzymując dziewczynę od wyrywania się. Nie mógł pozwolić, aby do czegokolwiek doszło... nawet do zwykłego pocałunku. Przecież... nie mógł.. nie teraz.. nie w ten sposób. Minęło parę minut. Ally się uspokoiła, nie wyrywała. Zasnęła. Austin położył się obok przykrywając ich kąłdrą. Popatrzył jeszcze przez chwilę na brunetkę. Wyglądała teraz tak niewinnie, słodko... Zupełnie nie przypominała w niczym tej buntowniczej feministki którą jest na co dzień. Każdego dnia próbowała wyglądać na silną, niezależną dziewczynę bez problemów. Tak było od zawsze. *Ally* - Bądź silna. Pamiętaj, że ludzie to dranie. W życiu zawsze możesz liczyć tylko na siebie. Ufaj sobie, ale nie ufaj ludziom. Nie okłamuj siebie, jeśli to potrzebne okłamuj innych. Przyjdzie taki czas, że to zrozumiesz. Zostaniesz kiedyś sama, będziesz mogła liczyć tylko na siebie, pamiętaj. Obudziłam się zdyszana. Znowu te same słowa w śnie. Znowu je słyszałam. Pamiętam je dokładnie. Utkwiły mi w głowie, miałam je tam od kąt tylko sięgam pamięciom. Jak byłam malutka.. słyszałam je co dziennie niczym kołysankę. Słowo w słowo. Mój mózg zapamiętał je dokładnie. Kiedyś ich nie rozumiałam. Ale teraz... znam ich znaczenie. Kiedyś chciałam je zapomnieć, ale utkwiły we mnie na dobre. Zawsze.. powtarzała mi je ta sama osoba. Nie znam jej. Bynajmniej nie pamiętam. To był ciepły lecz stanowczy głos starszej pani. Tak... na pewno starszej. Przetarłam oczy. Gdzie ja w ogóle jestem? Rozejrzałam się po pokoju. Pomieszczenie niczym nie różniło się od pokoju mojego i Grece. Ale jeszcze ciekawsze okazało się to, że obok mnie leżał Austin. Pamiętam dokładnie, że na pewno nie zasypiałam z nim. O jezu, a co jeśli?! Gwałtownie spojrzałam pod kołdrę. "Uff.."- pomyślałam. Byłam w ubraniach, tak jak zasypiałam. Czyli nic ciekawego się tej nocy nie stało... A więc jak się tu znalazłam? Nie przypominam sobie abym przechodziła w nocy do innego łóżka... ba! Nie przypominam sobie nawet, żebym się budziła. Popatrzyłam na zegarek. Wskazywał 5.00. rano. "Dość wcześnie"- pomyślałam. Postanowiłam wrócić do swojego pokoju. Delikatnie wyplotłam się z objęć chłopaka. Słodko wyglądał gdy spał. Niewinnie. Od przyjazdu do Cimmeri kompletnie się zmienił. Stał się czuły, słodki... opiekuńczy. - Dość. Nie rozczulaj się za bardzo- szepnęłam sama do siebie, po czym po cichu wyszłam z pokoju. Z łatwością znalazłam swój pokój. Znajdował się dokładnie piętro niżej. Zapukałam. Cisza. - Ally ty idiotko, przecież jest piąta rano, Grece penie śpi- ponownie zgardziłam sama siebie. Nacisnęłam na klamkę. Otwarte. Po cichu weszłam do środka, zamykając za sobą drzwi. Od razu zobaczyłam, że Grece smacznie sobie spała... ale nie była sama. Obok niej leżał Tom. "Dziwne"- pomyślałam. Nie chciałam ich obudzić więc ponownie opuściłam pokój. "Gdzie ja mam pójść.." - Ally?- usłyszałam. Gwałtownie odwróciłam głowę. - Austin.- Stwierdziłam głupio. Na przeciwko mnie stał blondyn. Miał słodko poczochrane włosy. Białą podkoszulkę i dość długie bokserki. Jejku, po prostu uroczy widok. - Czemu już poszłaś?- zapytał chłopak ziewając i delikatnie przecierając oczy. Na ten widok mimowolnie się uśmiechnęłam. - Nie chciałam sprawiać kłopotu... no wiesz... I tak już wczoraj zrobiłeś dla mnie dużo. Nawet za dużo. I na dodatek byłąm u ciebie na noc i jakim cudem my się znaleźliśmy w jednym... - Lunatykujesz jak wariatka- przerwał mi w połowie zdania. -Ouuuu... sorry- wykrztusiłam. To dobro dużo wyjaśniało. - Nie było tak źle- zakończył temat blondyn, puszczając do mnie oko. Uśmiechnęłam się do niego. Nastała cisza. Nie miałam nawet najmniejszego pomysłu na temat do rozmowy.- Ally. Bedziemy tu siedzieć, czy pójdziemy do mojego pokoju? - Ale...- nie dokończyłam, gdyż chłopak złapał mnie za nadgarstek, ciągnąc za sobą do pokoju. *narrator*
Drzwi się zamknęły. Ally usiadła na łóżku chłopaka. - Cooo będziemy robić przez te trzy godziny?- zapytała Allyson z lekkim zawahaniem. - Wiesz... poczekamy aż szczęśliwa parka się obudzi- blondyn uśmiechną się słodko. Ally także. Byłą przecież przyjaciółką Grece, cieszyła się jej szczęściem. - Austin. zaczęła wlepiając wzrok w podłogę.- Dziękuję.- wstała.
Blondyn nakrył jej dłoń swoją. Spojrzał z ukosa na ich złączone dłonie. - To jakiś miastowy zwyczaj, tak?- Ally nie mogła się powstrzymać i parsknęła śmiechem. Ich palce się splotły i momentalnie poczuła gęsią skórkę. - No co?- speszył się Austin.- Wy dzieci któe wychowały się w miastach, macie mnustwo dziwnych zwyczajów. - No tak- powiedziała dusząc się ze śmiechu.- Biedne wiejskie dzieci nie wiedzą co tracą. - Też tak słyszałem. I wiesz co?- Przyciągnął ją do siebie.- Kiedyś naprawdę chciałbym wiedzieć co straciłem. Ich twarze były tak blisko siebie, że dalszy rozwój wypadków był nieunikniony. Przeszedł po niej przyjemny dreszcz, gdy poczuła delikatny dotyk jego ust, i złapała go za szyję, by przyciągnąć jak najbliżej. Ciepło jego warg sprawiało, że po jej ciele przechodziły kolejne fale dreszczy.Po chwili chłopak zaczął delikatnie całować szyję brunetki. Po upływie paru minut jego pocałunki stawały się coraz bardziej natarczywe, jednak nawet w najmniejszym stopniu nie przeszkadzało to brunetce ...
***
Kochane misie ! Ogłaszam, że przez to, iż chciałm komuś pokazać co napisałam uratowałam ten rozdział. Jezu jak mi ulżyło. Tylko, literki są troszke inne, ponieważ skopiowane z fejsa... ale mam nadzieję, że czytelne.. Przepraszam, za tak długą nieobecność, ale moje wszystkie wolne chwile ostatnio poświęcałam albo nauce, albo przygotowaniom na spektakl, który będzie w piątek. Tak, jestem w grupie teatralnej :D Ahh no i dziękuję Claudi za zmotywowanie mnie do wzięcia udziału w konkursie, nawet nie masz pojęcia ile pomysłów mi podsunęłaś ! Jeszcze nie skończyłam opowiadania, ale jak ukończę to na pewno tu wstawię ;) Dla fanów Auslly dedykuję ten rozdział, gdyż moim zdaniem, jej przesłodzony.. ale tak bardzo tego oczekiwaliście, że po prostu wam ulegam. Co by tu jeszcze.... Niestety nie obiecuję wam, że Auslly się zejdzie.. bo no... to by było za nudne ;p Aaaa ! no i jeszcze. Jeżeli będę ( tak jak teraz na przykład) wzlekała z rozdziałem to piszcie komentarze, bo ja jak czytam te " :( " to od razu się motywuje i pisze. No i możecie także pisać i upominać się na asku http://ask.fm/account/questions .. to wszystko :D Chyba... Dobrze wiec papatki i całuję :*
Weronika Love

20 komentarzy:

  1. coś jest nie tak. tekst się rozjechał i nie widać wszytsekiego. Chyba ż etylko ja tak mam o.o

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz jak na twoje rozdziały czekam? Masz wieki talent i umiesz z niego korzystać.
    piszesz tak pięknie, a jak czytam rozdziały to czuję się, jakby się czas zatrzymywał. To jak miło się czyta każde zdanie i to ja twoje pomysły wciągają to chyba wiedzą wszyscy a jak nie to przynajmniej ja mam take wrażenia. Piszesz cholernie ciekawie. Czekam z wielką niecierpliwością na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty rozdział :D
    Auslly *---*
    Czekam na nowy ;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział zarąbisty! Auslly 4ever <3
    Dawaj szybko next!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny :D Jak zresztą całe twoje opowiadanie. hehe. to pisz szybciutko następny rozdział i powodzenia na spektaklu! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. CUDNY ROZDZIAŁ - pff jak zwykle oczywiście.
    Zapraszam do mnie - http://raura-i-love.blogspot.com/
    mam nadzieję, że wejdziesz XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny! Uwielbiam twojego bloga *.* Jest taki uzależniający ;> Słodziutko, że jest Auslly <3 Oni są mega słodcy ;3
    Jednak mam nadzieję, że nie będzie tak ciągle kolorowo, bo byłoby nudno, a twój blog straciłby charakterystyczny dla mnie urok. Urok, który wytworzyłaś, pisząc swoim niebanalnym stylem ^.^ Znam dużo bloggerek, a tylko ty masz styl pisania tak niepowtarzalny ;) I za to należą ci się ogromne brawa <3
    Nie mam ci za złe, że rozdziału długo nie było. Sama prowadzę bloga i wiem, że często nie starcza na to czasu. Szczególnie, kiedy masz jakie zajęcia pozalekcyjne czy coś w tym stylu.
    Niemniej pozdrawiam cię serdecznie i czekam na kolejny rozdział! ;*

    P.S W jakiej sztuce grasz? Jaką masz rolę? Bo ja też trochę pasjonuję się teatrem ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny rozdział!
    Wcale nie jest przeslodzony.
    Scena ich pocałunku.... *.*
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Do Denver przyjeżdza Alex, kuzynka Laury i Vanessy. Kuzynka zakochuję się w Rossie, Marano na pczątku nic z tego nie robi jednak coraz bardziej jest zazdrosna. Mimo, że Laura i Ross = wrogość xD
    http://laura-ross-i-ich-przezycia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. super napisz kolejny błagam cię zapomnieć :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Prowadzisz genialnego bloga:)

    OdpowiedzUsuń
  12. dodaj rozdzial prosze :) cudownie piszesz *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. Jezu! Ty piszesz naj lepiej! Jesteś cudowna! I właśnie w tej! chwili motywuje cię '':('' bo musisz pisać bo wychodzi ci to znakomicie! :* napisałaś ten post 26 marca a jest 13 kwietnia !!!!!!! musisz napisać nowy post bo ja nie wytrzymam no i roszcze raz motywuję '':( :( :( :( :( :( :( :( :('' mam nadzieję że wystarczy niemogęsie doczekać nexta czekam! :*

    OdpowiedzUsuń
  14. :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :( :(
    Mam nadzieję, że to cie zmotywuje :)
    C. :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Twój blog został nominowany do LBA więcej szczegółów na : http://r5andlaura-another-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Tak sobie czytam te rozdziały, i myśle jaki zajefajny wyszedłby film. Jesteś genialna masz ogromny talent

    OdpowiedzUsuń