niedziela, 8 września 2013

rozdział 5- Mówisz "nie", myślisz "tak". Robisz tak, myślisz inaczej.

*Oczami Ashley*
   Obudziłam się, lecz nadal nie otwierałam oczu. Te twarde krzesła w autobusie wcale nie są wygodne. Są straszne!
- Ally, gdzie jesteśmy teraz?- wymruczałam przekręcając się na krześle. Po upłynięciu z trzydziestu sekund, nadal nie otrzymałam odpowiedzi. Minęła minuta, później dwie, trzy i nadal nic nie usłyszałam. Zaniepokojona otworzyłam oczy. Ku mojemu zdziwieniu nigdzie nie było Allyson. Podnosząc się z fotela zaczęłam krążyć wzrokiem po autobusie. Niestety, ani śladu mojej przyjaciółki. Nagle siedząca przede mną Greace, która właśnie się obudziła, obczaiła, że stoję.
- Czego sterczysz nade mną? A tak na marginesie to gdzie jest Ally?- zapytała jeszcze zaspany głosem, przecierając oczy.
- Ogarnij się! Nigdzie jej nie ma!- krzyknęłam tak głośno, że większość uczniów popatrzyła się na mnie z wzrokiem "Czego drzesz ryja dziewczyno?". A Greace również wstała i bez słowa ruszyłyśmy do opiekuna, by zgłosić zaginięcie naszej przyjaciółki.
*W tym samym czasie u Austina i Ally* *narrator*
Chłopak już kolejną minutę przyciskał dziewczynę do szyby, trzymając ją za nadgarstki. Delikatnie napierał na nią, a ona na okno. Blondynowi widocznie pasowała ta pozycja, lecz jeśli chodzi o Ally nie koniecznie.
- Możesz mnie puścić?- wyszeptała Allyson, marszcząc przy tym brwi.
- A uspokoiłaś się trochę?- zapytał także szeptem blondyn, a powietrze wychodzące z jego ust odbiło się delikatnie o twarz brunetki; przez co po jej ciele przeszedł nieprzyjemny dreszcz.
- Tak. Jestem spokojna. A teraz proszę puść mnie za nim ci coś zrobię- wysyczała Ally i prześlizgnęła się w bok, czym uwolniła się od blondyna. Chłopakowi nie bardzo pasowało to, że tak szybko od niego uciekła, ponieważ brunetka bardzo ładnie pachniała; przez co chciał jeszcze pozostać w tej pozycji. Ally usiadła na ławce, a blondyn podparł się o plastikową szybkę. Siedzieli w absolutnej ciszy. Jak na razie nie zapowiadało się, by ktoś jako pierwszy, zaczął rozmowę. Allyson zanurzyła się w swoich rozmyśleniach, przez co nie zauważyła jak Austin się jej przyglądał. Tak, Ally już zupełnie odpłynęła do swojego umysłu, a blondyn jak zahipnotyzowany wpatrywał się w brunetkę. Wyglądało to dość dziwacznie, gdyż chłopak stał podparty o szybę, z głupawym uśmiechem i rozmarzeniem w oczach. Zaś dziewczyna spoczywając na ławce nawet nie zwracała uwagi na wyraz twarzy Austina.
*Ally*
   To co się przed chwilą stało było dla mnie dość krępujące. Niby to nic takiego. Kurczę! To przecież naprawdę nic takiego. Złapał mnie tylko za nadgarstki i trzymał je, zanim całe posiniały!- pomyślałam oglądając swoje ręce, które faktycznie były trochę sine. Chłopak był silny i to bardzo. A więc czemu nie czuje do niego już żadnej złości? Czemu przestała przeszkadzać mi jego obecność? To dziwne. Ej, a może pójdę do sądu za próbę pobicia? Nie no to bez sensu! Po co? Przecież on praktycznie nic mi nie zrobił. Zresztą, jak ja pójdę z tym do sądu, to Austin też może.. w końcu to ja zaczęłam. Skąd u nie w głowie taki pomysł?!  No ok. Stop, zaczynasz świrować! A więc nad czym to ja zaczęłam... a tak! Krępująca sytuacja... Nie wiem czemu on mi już nie przeszkadza, ale nawet chcę aby tu był. Może to wdzięczność, że powstrzymał mnie od paniki i zaatakowania go? No dobra... W końcu musiał się obronić. Zostawiam tą sprawę i uznaję, za rozwiązaną... no prawie.
     Kiedy się ocknęłam zobaczyłam blondyna który wpatrywał się we mnie jak w obrazek. On nawet nie mrugał! Na dodatek jego mina mnie przerażała. Tego się nie da opisać. Może on śpi?! No taki, sen na jawie, nie? Ale on przecież stoi! A tylko konie śpią na stojąco!
- Halo! Co ci?!- krzyknęłam, ale on nawet nie drgną, tylko jeszcze szerzej się uśmiechną. Szczerze? Zaczęłam się go bać. Wstałam z ławki i podeszłam do chłopaka. Walnęłam go z całej siły w policzek. Zadziałało.
- Ała! Co ty robisz?- wrzasną łapiąc się za policzek.
- Budzę cię- zaśmiałam się, ale po chwili przestałam, gdyż zobaczyłam coś co prawiło, że zaczęłam skakać i potrząsać blondynem.
- Patrz! Patrz! Jadą!- wykrzyczałam i obróciłam chłopaka tak, że zobaczył to co ja. - Wrócili po nas!- wykrzyknęłam widząc biały autobus zbliżający się do przystanku.
                                                               ***
    Już po chwili siedzieliśmy w pojeździe. Okazało się, że kiedy pani pytała się czy wszyscy mają swoich "sąsiadów" Ashle nadal spała i nic nie odpowiedziała. Jeśli chodzi o Austina, to jego kolega z którym siedzi, chyba miał na imię Dez, także spał. A, że wszystko wydawało się w porządku opiekun odpuścił sobie liczenie. No grunt, że po nas wrócili. Ale za to na miejsce dojedziemy z godzinnym opóźnieniem. Super...
                                                             ***
 Hej :) Tak wiem rozdział dość krótkii dość nudny... i długo nie było... Jednym słowem "badziewie". Nie mogę się przyzwyczaić do gimnazjum, ono jest takie... nowe! Więcej przedmiotów i nauki... Ale rozdziały to mam nadzieję pojawiać będą się co tydzień, a czasem ja będzie mało pracy to w tygodniu też :) No co by tu jeszcze.... W tym rozdziale pojawiło się jakby trochę.. mnie? Mnie, bo tylko ja mogę myśleć o sądzie w dość romantycznej chwili, nie? Taaa... jest po 23, a jutro szkoła, a ja jeszcze przed lapem... Haha ale to i tak lepsze niż ostatnio, bo do północy pisałam z koleżanką na temat bohaterów (zapraszam juz dodałam bohaterów z poocą zuzy) rozmawiałyśmy do północy... A o 5 nad ranem... zadzwonił telefon mojej koleżanki, bo go u nas zostawiła! No to się wyspałam do szkoły.... No i jeszcze raz dziękuję Zuzi za komętowanie i podawanie pomysłów dla bohaterów :) <3 I się rozpisałam... ok kończę ! Papapappappap <3
Całuję :*
                                                                                                                  Weronika Love
PS Daje wam piosenke na której puncie od wczoraj szaleje! Musicie posłuchać! Naprawdę warto!!!!

9 komentarzy:

  1. Ja dalej uważam, że najpierw liczą dzieci przed wyjazdem :D
    "badziewie"? Ty chyba żartujesz, prawda? Ten rozdział to jedno wielkie cudo!
    Już nie mogę się doczekać kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ROZDZIAŁ JEST NIESAMOWITY A NIE '' BADZIEWIE '' ! : *** czekam na nexta ! : *

    OdpowiedzUsuń
  3. "Badziewie"? Serio?
    Werciu pisz nexta bo troochę się naczekałam na tego. Nie martw się. W gimnazjum tak jest.
    Jula:**

    OdpowiedzUsuń
  4. BĄDZIEWNY? Czy ty wiesz co piszesz? Twoje rozdziały i twój jest najlepszy z wszystkich które do tej pory czytałam. BARDZO cię proszę pisz trochę szybciej ciociasze dwa razy w tygodniu. A jak nie będziesz miała o czym to mogę ci pomoc i reszta jak będzie chciała ale na mnie możesz liczyć. Ja też jestem w gimnazjum i też czasem mi jest ciężko z nowymi przedmiotami ale i tak codziennie chodzę sprawdzić twój blog.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak przeraża Cię gimnazjum, pomyśl co muszę przechodzić w LO :P Pisz nexta szybko bo rozdział jest GENIALNY!! Z twoich blogów tego kocham najbardziej, jest taki inni i to w nim najlepsze♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytam cie od bardzo dawna i jesteś super niestety nie mam konta na google i pisze jako anonim twoje blogi są najlepsze czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział czytało się bardzo przyjemnie . :)
    wiesz czytam wiele blogów o Aslly ale ten jest jakiś innny :P nie umiem tego wyjasnić . w większośći blogach na poczatku są przyjaciółmi a kilka rozdziałów później juz sa para :) . U cb fajnie się zaczyna i mam nadzieje ze fajnie się skończy :)
    czekam z niecierpliwością na next :P
    A wgl kiedy dodasz ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj bardzo dziękuję :) Cieszę się z twojej opini :) Rozdział jet w pisaniu, miałam go dodac dzisiaj, ale dzisiaj ledwo łapałam ddech, więc dodam jutro... tak myślę :)

      Usuń
  8. kiedy nowy rozdział ?? dodasz dzisiaj ?? <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń